Witajcie drodzy nieczytelnicy!
Zadziwiające jest jak trudno czasami zacząć.
Usiadły kiedyś wielkie umysły tego świata do jednego stołu– metaforycznie. Każdy z umysłów przedstawił swoją prawdę o świecie i wszechświecie – metaforycznie. Każdy z nich się mylił i każdy z nich miał racje – dosłownie. Rozpętała się kłótnia o to wszystko co równocześnie istnieć ze sobą nie może – metaforycznie. I postanowiono utworzyć teorię, która pozwoli wszystkim innym koegzystować – dosłownie*. I nazwali ją szumnie „ Teorią wszystkiego”**.
Czary mary.
Jak na razie najlepszą teorią wszystkiego jaką udało nam się wymyśleć jest M-teoria. Ale jest ona błędna. I jest poprawna. A raczej nie wiadomo czy jest błędna, wiec tymczasowo można przyjąć, że jest prawdziwa. Inaczej - jest na tyle nie określona, że może być prawdziwa. To tak troszeczkę jak z tym kotem, pudełkiem i trucizną. Tylko że zamiast zirytowanego kota mamy kilku podnieconych i biegających sobie w kółko naukowców. Załóżmy jednak, że m-teoria jest prawdziwa, a przynajmniej wystarczająco prawdziwa.
Pokrótce. Mamy trzy wymiary przestrzenne. To dość łatwe. Potem jest wymiar, który z braku lepszego określenia nazywamy czasem. W tym wymiarze z ludzi robią się te dziwaczne stonogi. Ale to nadal nudy. Następnie mamy jeszcze sześć wymiarów. I tu zaczynają się rzeczy ciekawe. Uprzedzę pytanie. Te wymiary są tak małe, że nie jesteśmy ich w stanie obserwować, ale jak to bywa w fizyce, ktoś wyliczył jak bardzo ich nie widzimy.
Wymiary od 5 do 10 mają rozmiar:
0,00000000000000000000000000000000001 metra -> (10-35 m)
To tak jakbyśmy wzięli dziesięciocentymetrową linijkę i podzielili ją na tysiąc części. A potem jeden z tych kawałków jeszcze raz, ale milion części. A potem jeszcze raz na milion. I jeszcze raz. I jeszcze raz. I chociaż, można w to nie uwierzyć, nie był to opis rozmiaru emerytury dla naszego pokolenia.
Dziękujemy panie Planck.
Ponadto jest jeszcze szesnaście wymiarów, ale nie musi ich być. Albo nie ma tych szesnastu wymiarów, ale przydałoby się gdyby były. Albo są i bardzo dobrze. Albo nie ma i nikogo to nie obchodzi. Zresztą nie zadawajcie pytań tylko idźcie odrobić lekcje.
Wypadało by jeszcze napomknąć, że w dziesiątym wymiarze znajdują się pary superstrun: jedna zrobiona ze zwyczajnej materii druga z ciemnej materii. I wibrują one sobie tworząc rzeczywistość i nierzeczywistość, w każdej możliwej w wariacji i wersji .
Uff. Tyle pogmatwanej (przez nieautora) teorii na temat m-teorii.
Konkluzją tego wywodu jest fakt, że cokolwiek sobie wymyślimy – ba, nawet cokolwiek sobie nie wymyślimy, jako ludzkość – gdzieś istnieje. W innej wersji wszechświata. Jest tworem innej wibracji w którą wejdzie superstruna. Wyobraźmy sobie np. wszechświat w którym ludzie uwielbiają jeść kalafior. Wiem, przerażająca wizja, ale ten wszechświat istnienie i ma się dobrze***. Posuwając się dalej dochodzimy do wszechświatów gdzie nie ma grawitacji. Albo do sytuacji gdzie nie powstał w ogóle wszechświat.
A więc…
…to inny wszechświat. Chociaż osoby podobne. Tam miały te przygodny, ale nie zostały zabite. Tam wszystko potoczyło się inaczej. A może to ten wszechświat, a to co zostało opisane wcześniej, a nie opublikowane działo się gdzieś indziej.
Ale czy to ważne?
PS. Przedstawione wyżej świętokradztwo****, jest tylko i wyłącznie moją interpretacją i do tego z przymrużeniem oka. Wątpię, że w szkole będą was, moi drodzy nieczytelnicy, o to pytać. Ale wasz nauczyciel od fizyki może być zdziwiony informacjami zamieszczonymi w tym tekście. Nie mniej, sama m-teoria i zagadnienia pokrewne są piekielnie ciekawe, tak wiec polecam dogłębniejsze zapoznanie się z tematem. Kot, pudełko i trucizna to oczywiście nawiązanie do eksperymentu Pana Schrodingera, ale to przecież wiedzieliście.
Czkafka
====================================================
* chociaż w dużej mierze także metaforycznie.
** klasyfikacja umysłu ścisłego: romantyk, nie potrafi wymyślać dobrych nazw, potrafi dodać jeden do jednego bez patrzenia na palce (chociaż akurat „teoria wszystkiego” to dobra nazwa).
*** czego najprawdopodobniej nie można powiedzieć o jego mieszkańcach.
***** moja interpretacja teorii, a nie brak talentu i umiejętności pisarskich.
Linki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingera - Kot Schrodingera
http://pl.wikipedia.org/wiki/M-teoria - M-teoria
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz