Jaki jest dźwięk grzebanych marzeń? Odgłos snów, które nie mogą się spełnić?
Nie jest to dźwięk tłuczonego szkła, ani pisk opon. To nie łopot pustego portfela na wietrze. W moim wypadku to głos zdrowego rozsądku.
Znam ból zaprzepaszczonych marzeń z win osoby trzeciej, czwartek, z winy tłumu. Ma się on nijak do dzisiejszego bólu, gdy uświadomiłam sobie, że muszę chwycić nożyczki i wykonać aborcję niewykrystalizowanych marzeń. Marzenie zadźgane w zarodku, zanim opuściło macicę umysłu.
Nie mam wyboru. Tak nakazuje zdrowy rozsądek.
środa, 26 stycznia 2011
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Uliczka
Byli w pułapce. Posoka rwącym strumieniem wylewała się z ciemnej uliczki, porywając strzępy ciał ze sobą. Przyparci do muru, goniąc resztkami sił atakowali zajadle, broniąc ostatniego skrawka ziemi na którym stali. Choć każdy ruch ostrza, wypuszczona strzała czy kula odnajdywała cel dodając kolejne truchło, los wybrał już zakończenie. Przeciwnik z siłą kafara napierał na kruchą obronę bohaterów, łamiąc ją ostatecznie. Stal domagała się krwi, odbijając promienie księżyca w karmazynowym odcieniu.
- Złoooooto! - dało się słyszeć z góry. Ci którzy podnieśli głowę zauważyli jedynie szybko zbliżający się obiekt w kształcie krasnoluda na tle nieba. Wylądował rozchlapując juchę i rozgniatając dwie czaszki na wszystkie strony.
- Na pohybel skur#^@!nom! - krzyknął, rozpoczynając młynek z toporem w ręku, przekształcając bitwę w chaos naznaczony piętnem barowej rozróby...
- Złoooooto! - dało się słyszeć z góry. Ci którzy podnieśli głowę zauważyli jedynie szybko zbliżający się obiekt w kształcie krasnoluda na tle nieba. Wylądował rozchlapując juchę i rozgniatając dwie czaszki na wszystkie strony.
- Na pohybel skur#^@!nom! - krzyknął, rozpoczynając młynek z toporem w ręku, przekształcając bitwę w chaos naznaczony piętnem barowej rozróby...
Subskrybuj:
Posty (Atom)